poniedziałek, 11 listopada 2013

Początki Taktychenko.

Witam serdecznie po niekrótkiej przerwie. Obecnie w światowych szachach dzieje się bardzo dużo - mecz o Mistrzostwo Świata, DME, no i kolejny wpis Taktychenko. Dlatego dzisiaj będzie krótko, w końcu wszystkim spieszy się na transmisję z Warszawy.
Tym razem chciałbym zaprezentować Wam dawną partię, w której poświęciłem dużo drewna, aby później zabrać jeszcze więcej przeciwnikowi. Niestety będzie to partia jednostronna, ale jak najbardziej przyjemna dla oka, oczywiście z solidnym łubudu :)





Jeśli mnie pamięć nie myli, była to pierwsza partia w moim wykonaniu, którą wygrałem w szalonym (aczkolwiek nie najbardziej szalonym) stylu Taktychenko. Można z niej wyciągnąć lekcję, że nawet grając z teoretycznie dużo silniejszym przeciwnikiem (a może zwłaszcza z takim), warto zaryzykować, zarówno wybór skomplikowanego debiutu jak i ofiary materialne. Zachęcam wszystkich do takiej gry i sam nie zamierzam postępować inaczej :)

Dziękuję za poświęconą chwilę i już teraz zapraszam do przeglądania kolejnych wpisów, które niewątpliwie co jakiś czas będą się tu pojawiać.

1 komentarz:

  1. Kacprze cóż za piękna partia z tak utytułowanym graczem jak Pan Robert Tustanowski. Gambit Shirova jest ciekawą opcją na obronę Philidora, jednakże jego zastosowanie ma sens tylko wtedy gdy gramy z teoretycznie lepszym przeciwnikiem. Ciekawa ofiara, która na pierwszy rzut oka wydaje się poprawna uświetlniła tę partię. Pozwolę sobie przytoczyć fragment Twojej wypowiedzi "aczkolwiek nie najbardziej szalonym" - myślę, że sam Z. mógłbym być z Twojej gry zadowolony. Pozdrawiam, i z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy :)

    OdpowiedzUsuń